Narciarstwo to jeden z najbardziej znanych sportów zimowych na świecie. W dyscyplinie tej chętnie próbują swych sił młodsze i starsze osoby. Konkurencje narciarskie przyciągają każdego roku rzesze miłośników, którzy z zainteresowaniem śledzą zmagania sportowców na żywo lub przed telewizorami. Dużą popularnością cieszy się zarówno narciarstwo alpejskie, jak i klasyczne. Gdy mowa o odmianie klasycznej, na myśl przychodzą przede wszystkim skoki narciarskie i biegi. Nic dziwnego, w końcu są to dyscypliny, w których reprezentanci Polski odnoszą każdego sezonu mniejsze lub większe sukcesy. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja, gdy chodzi o kombinację norweską. Obok dwóch wymienionych, zalicza się ona również do narciarstwa klasycznego. Różni się między innymi tym, że we wszystkich konkurencjach występują tylko panowie. Kombinacja norweska to nic innego, jak połączenie biegów i skoków na nartach. Największą popularnością cieszy się wśród mieszkańców państw nordyckich, alpejskich oraz Japonii i USA. Inne, spotykane czasami, nazwy tej konkurencji to kombinacja klasyczna lub norweska.
Rywalizację zapoczątkowano w XIX wieku na terenie Norwegii. Obejmowała wtedy jeden skok i bieg stylem klasycznym na dystansie 4 km. Od tego czasu nastąpił szereg zmian w przepisach, regulujących zmagania zawodników i zwiększających ich bezpieczeństwo w czasie skoków. Zmieniono też technikę biegu na dowolną, czyli łatwiejszą od poprzedniej. W zakres kombinacji norweskiej wchodzą zawody sprinterskie, drużynowe i bieg ze startu wspólnego. Kombinacja nordycka znajduje się w programie Zimowych Igrzysk Olimpijskich od 1924 roku. Na zawodach takiej rangi jak igrzyska czy mistrzostwa i puchary świata dominuje konkurencja oparta o metodę Gundersena, zwaną tak od nazwiska norweskiego sportowca Gundera Gundersena. Rywalizacja zaczyna się jedną serią skoków. Ważne, by skoczyć jak najdalej i w jak najlepszym stylu, bo tylko to zapewni najwyższą liczbę punktów. Zwycięstwo na skoczni pozwoli zawodnikowi wystartować jako pierwszemu w biegu na 10 km. Punkty decydują o różnicach czasowych, z jakimi sportowcy przystępują do biegu. Im mniej punktów, tym późniejszy start i mniejsza szansa na medal w ogólnej klasyfikacji. Niekiedy bywają też rozgrywane zawody drużynowe. Ich przebieg bardzo przypomina zmagania indywidualne. Drużynę tworzy czterech zawodników. Po serii skoków każdy z nich ma do przebiegnięcia 5 km. Inną formę konkurencji drużynowej stanowi sprint. Drużyny są tu dwuosobowe. Sportowcy najpierw skaczą, a potem biegają na 7,5 km. Trzecia konkurencja, z jaką można spotkać się, oglądając zmagania w kombinacji norweskiej to bieg ze startu wspólnego. Rywalizacja przebiega tu odwrotnie, bo zaczyna się od biegu na dystansie 10 km. Następnie sportowcy przystępują do pierwszej serii skoków, którą kończy skok zwycięzcy biegu. W drugiej serii występuje 30 zawodników, którzy uzyskali najlepsze wyniki, biorąc pod uwagę bieg i skok.
W Polsce kombinacja norweska nie cieszy się takim zainteresowaniem ze strony kibiców, jak skoki narciarskie czy biegi. Przyczyna tkwi zapewne w tym, że niewielu sportowców decyduje się uprawiać ten sport zawodowo. Stąd tylko pojedyncze starty na imprezach sportowych wyższej rangi i, jak na razie, brak wielkich sukcesów.